Moja lalkowa gromadka stale rośnie w ilość, a ja szczerze mówiąc, powoli tracę rachubę, głównie nad datami ich urodzin. Dzisiaj mam jednak dla Was nieco zdjęć moich dwóch słodziaków – Dalek.
Jesień powoli robi się szarobura, ale w niczym mi to nie przeszkodziło, by wydobyć resztki tej jesieni, jaką wszyscy chcemy pamiętać, czyli kolorowej i ciepłej. Zdaję sobie sprawę, że to pewnie ostatnie takie dni, cieplutkie i pełne słońca, dlatego chciałam to wykorzystać, szczególnie, że wróciłam na weekend do rodziców (tutaj zawsze dostaję kopa do działania!).
Te ostatnie kilka miesięcy, przez które się nie odzywałam, były spędzone w miarę hmmm... stabilnie. Owszem, zdarzały mi się dni, podczas których nie miałam ochoty nawet wyjść po bułki do sklepu, a co dopiero widzieć się z większą ilością ludzi. Jednak widzę w sobie zdecydowaną poprawę, szczególnie biorąc pod uwagę, to, co działo się rok temu... Dziś mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem szczęśliwa i pełna miłości. I tego też Wam wszystkim życzę!
Dobra, dosyć gadania o mnie, czas na to, na co na pewno czekacie, jeśli włączyliście tego posta, czyli ZDJĘCIA!(*≧∀≦*)
I tak, dobrze widzicie. Mam znowu Cinnamoroll! Co śmieszniejsze, jest to dokładnie ta sama lalka, którą była Andante. Tym razem jednak maluch ma na imię Mochi i nie zamierzam się z nią rozstawać! Tęskniłam za nią bardzo...BARDZO. Uważam, że z Mimi tworzą przesłodki duet. Są w końcu najlepszymi przyjaciółkami!
Mochi to najlepsza przyjaciółka Mimi. Chodzą do tej samej klasy w podstawówce i bardzo się dogadują. Są tymi przyjaciółkami, które powierzają sobie sekrety na każdej przerwie, a po szkole spotykają się na herbatkę robioną przez mamę Mimi i wymyślają nowe gry. Obie mają bardzo bujną wyobraźnię. Mimi najbardziej na świecie uwielbia rysować, śpiewać i robić bransoletki (które potem daje Mochi). Niezbyt dobrze sobie za to radzi z większością przedmiotów w szkole. Mochi jest pod tym względem jej przeciwieństwem – uczy się najlepiej z całej klasy i stara się pomagać swojej przyjaciółce, jak tylko może. Interesuje się owadami, a najbardziej motylami. Przez większość czasu możecie ją widzieć w okularach, ma słaby wzrok, ale za to wyjątkowo dobrze rozwinięty węch.
Dziewczyny wróciły z wycieczki pod sosnę bardzo zmęczone, ale też zadowolone. To zupełnie jak ja (tylko, że one na szczęście nie miały igieł sosnowych we włosach!). Mam jednak nadzieję, że zdjęcia były tego warte. Napiszcie, co o nich sądzicie!
Trzymajcie się i do napisania! ♥
Uwielbiam twoje zdjęcia, serio. ♥ Podziwiam za umiejętność focenia Dalek, ilekroć wyciągam gdzieś swoje to wyglądają jakby były na zewnątrz za karę.
OdpowiedzUsuńSĄ SUPER JESTEM DUMNA, MOCHI TO NIUCHACZEK OMGGG
OdpowiedzUsuńNO POCHWAL SIĘ KTO CI OGARNĄŁ LALKI I ICH WYGLĄD, HIHI B)
Przepiękne magiczne jesienne fotki - bajka!
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są jak zwykle rewelacyjne <3 A Daleczki przepiękne, super, że tworzą taki zgrany duet :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia przecudnych słodziaczków :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJaka ładna jakość zdjęć😍 Jakim aparatem robisz zdjęcia?
OdpowiedzUsuńJakie urocze! Do tego, ta estetyka to coś bardzo miłego dla moich oczu. ♥
OdpowiedzUsuńTrafiłam przez przypadek i nie żałuję.
Pozdrawiam ciepło!
jakie cudowne zdjęcia! jestem oczarowana!
OdpowiedzUsuńTwoje lalki sa cudowne i te akcesoria- śliczne!!! Jakbyś chciała dodać do nich parę drobiazgów to właśnie pozbywam się miniaturowych skarbów, w różnej skali (1_12, 1_6, 1_4). Większość jest ręcznie robiona i w cenach tańszych nawet 3x niż na Etsy czy Ebay. Jak chcesz to wpadnij do mnie na bloga http://besudolls.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń