Four years

Cztery lata
To całkiem sporo, bądź całkiem krótko, zależy z której strony się na to spojrzy. 

Dla mnie jednak ostatnie cztery lata były najdłuższymi latami w moim życiu. 20 marca 2013 to jedna z najważniejszych dla mnie dat. Nie pamiętam, aby świeciło wtedy słońce, ale ja promieniałam cały dzień. I można powiedzieć, że ten właśnie dzień zmienił to kim byłam, bez tego dnia nie byłabym tym, kim jestem. Może to głupie, że ten właśnie dzień jest dla mnie tak ważny, ale chciałabym Wam pokazać inną perspektywę, z której patrzę na tę datę. Była wtedy środa, wróciłam ze szkoły, a w domu czekała już na mnie moja pierwsza lalka, czyli Tangkou Grace, którą teraz znacie pod imieniem Melinda. Nie mogłam sobie wtedy pozwolić na Pullip ze względów finansowych, chociaż w mojej głowie wtedy rządziła Tiphona.. Pogodziłam się z tym jednak i cieszyłam się moją Melindą. Szyłam jej ręcznie ubranka, wtedy też miałam pierwsze zetknięcie z fotografią. Zaczęłam jej nieumiejętnie robić zdjęcia, które niestety straciłam wraz z awarią poprzedniego komputera. To Mel zapoczątkowała moją przygodę z lalkami i fotografią. Dzięki niej poznałam wiele wspaniałych osób.
I wiecie co? To pewnie niewiarygodne, ale pomogła mi.  Kiedy wszystkie problemy się nawarstwiały, a ja tylko bezczynnie egzystowałam, jedyne co mnie ratowało to mój pies i Melinda. Kiedy nikogo innego przy mnie nie było, płakałam we włosy Melindy i wychodziłam z psem żeby być jak najdalej od całego świata. Z jednej strony ten okres to najgorsze, przez co przeszłam w życiu. Z drugiej jednak, rzeczy które wtedy poznałam, zainteresowania które odkryłam, sądzę, że pozwoliły mi przetrwać, pisać tu dla Was i być najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Lalki, a dzięki nim i fotografia będą ze mną na pewno przez wiele kolejnych lat. Jestem właśnie w trakcie wyboru kierunku studiów, a w przyszłości chciałabym się rozwijać w profesjonalnej fotografii i zarabiać przez nią na życie. A to wszystko dzięki Melindzie. 


Dzisiaj jestem już całkowicie inną osobą. Dorosłam, cieszę się z najmniejszych rzeczy (serio, potrafię być przez kilka dni szczęśliwa, bo listki wschodzą), rozwijam się w swoich pasjach, dobrze się uczę i mam dobry kontakt z osobami, które kocham. Wyszłam też do ludzi, nie wstydzę się tego kim jestem i co lubię. Wreszcie przełamałam się i tutaj piszę to, co właśnie czytacie. 

Dzisiaj są urodziny Melindy, jest to też moje małe osobiste święto. 

Dziękuję Wam wszystkim za to, że śledzicie moje poczynania z lalkami, że komentujecie, że jesteście! ♥

Megameet 18.02

Skoro są minimeety, to mogą być też chyba megameety, nie? :D

W ostatnią sobotę spotkałam się razem z kilkunastoma innymi dziewczynami w Warszawie na meecie. Samych dyniek było ponad 30, a doliczając do tego kilka bjd i mniejszych barbiowych lalek, łącznie było ich na pewno ponad 40! Co tu dużo mówić - wykonanie zdjęć wszystkich lalek osobno przekraczało moje możliwości, dlatego ratowałyśmy się zdjęciami grupowymi. ^^ Owszem, mam też zdjęcia pojedynczych lalek, ale są to głównie maleństwa, które widziałam po raz pierwszy na tym meecie.


Mina Nany z powyższego zdjęcia idealnie oddaje zakłopotanie jakie miałam na początku tego spotkania. W głowie miałam tylko jedno pytanie: "Co zrobić z tak dużą ilością ślicznych lalek?!"
 
Niestety oznaczenie wszystkich właścicieli danych lalek i ich imion jest niemożliwe, bo zwyczajnie ich nie pamiętam, przepraszam!










O, a to dwa Cynamonkowe bliźniaki - moja Andante i Moka Oltasi. Na meecie miałyśmy również inne bliźniaczki, były to dwie Milk Latte, jak mnie pamięć nie myli, miały na imię Amelka i Mossa:

Amelka

Mossa



A w tej żywiczce ze zdjęcia powyżej jestem absolutnie zakochana! Dziewczyny widziały jak wiele strzelałam jej zdjęć, żeby mieć "to jedno, najlepsze". Niestety nie pamiętam modelu i firmy, chociaż się o to pytałam. Jeśli ktoś mógłby przypomnieć, proszę o informację!








Wszystkie Dalki

Wszystkie Pullipy

Taeyangi ...i Yuu.


 Andante, Aoika i Ivy zostały oficjalnie siostrami! Ich kolorystyczne dopasowanie jest idealne, ale więcej o powiązaniu lalek moich i Aleks dowiecie się niedługo, bo Aleks została u mnie na kilka dni i mamy trochę zdjęć. :D


Wszystkim obecnym na meecie dziękuję za spotkanie, było super i mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz!

Do napisania!

Cynamonowa poczta

Hej!

Spójrzcie na nagłówek! Zamieszkała na nim Poziomka rysowana przez Ponurego Grajka! Wygląda cudownie, prawda? ♥ Dawno nie podobał mi się tak bardzo wygląd mojego bloga, jestem z niego dumna. :D
Dwa tygodnie temu zamówiłam niespodziewaną paczkę. Buszując po ebayu natrafiłam na kilka starszych modeli w całkiem okazyjnych cenach - minus taki, że używane i z niekompletnym stockiem. Wśród nich była Dal Cinnamoroll z 2008 roku, jedno z marzeń "raczej niemożliwych do spełnienia" (czyli lalek z mojej wishlisty które są limitowane lub wyprzedane). No ale jak widać, nawet niemożliwe jest możliwe jeśli się tego bardzo chce. ^^ Tak oto Cinnamoroll z dalekiej Malezji zamieszkała u mnie, nosząc imię Andante. 


Otwierając pudełko spotkała mnie tona folii bąbelkowej, jak to zwykle. ^^


Zapomniałam już jak uroczo małe są Dale, ten mini pyszczek zasługuje na mnóstwo miłości i tyle jej otrzyma! ♥




Czyż nie jest przepiękna? ^_^ Niestety dzisiaj zrobiłam jej mało zdjęć, ale zmieni się to niedługo! W sobotę jadę na warszawski meet, który odbędzie się w Dunkin' Donuts (ul. Świętokrzyska) o godzinie 14:00. Serdecznie zapraszam, będzie bardzo dużo fajnych osób (i jeszcze więcej fajnych lalek!) Potem jeszcze na kilka dni spotykam się z Aleks z Flower Dolls także spodziewajcie się zdjęciowego spamu ze ślicznymi lalkami~

Do napisania kochani!