Ostatnio przeżywam kolejny etap miłości do nekobolo. Jego muzyka tak wpasowuje się w jesienny klimat, że człowiek zapomina o "kwietniu" wspomnianym w piosence. A przecież niedługo święta..
Dzisiaj mam dla Was kolejną porcję zdjęć z Sybilką w roli głównej. Mała dostała kilka nowych ubranek i starczą mi one na parę sesji. Kolejne zdjęcia w domu.. Pogoda nie dopisuje i nie mam ochoty ruszać się ze swojego pokoju. Na przemian bym tylko czytała, grała, pisała i rysowała w tle słuchając muzyki..
Wiecie co mnie niedawno zdenerwowało?
Kopiarstwo. Kopiarstwo cudzych zdjęć, w tym konkretnym przypadku moich zdjęć. Głupia byłam, że kiedyś ich nie podpisywałam, bo spotkałam się z masowym kopiarstwem moich prac. Jeżeli macie zamiar umieścić gdzieś moje zdjęcie PYTAJCIE O ZGODĘ albo chociaż podajcie linka do mojego bloga/flickra. Uch, wygadałam się, teraz zapraszam na zdjęcia.
Porównajcie sobie teraz (z poprzednim postem) jak zmieniła się od przyjazdu do dnia dzisiejszego. Jestem bardzo zadowolona z jej wyglądu. :D Wygląda jak księżniczka mojego pokoju, ale mam dla niej też kilka mniej "księżniczkowych" strojów. A ujrzycie je niebawem.
Na razie!