Set me free, higher

Witajcie!

(piszę tą notkę drugi raz, za pierwszym razem wyszła mi lepiej)

Ostatnio pytałam się, czy chcecie posłuchać trochę o moich lalkach. Otrzymałam dwie odpowiedzi, co uważam za sukces, więc w tym poście napiszę coś o jednej z moich lalek.. Airis.



Ogólnie w tym poście będzie trochę inaczej: więcej tekstu niż zdjęć, muszę się powyżalać co do spraw blogowych i nie tylko, mam nadzieję, że zrozumiecie! Jeżeli nie chcecie czytać mojej paplaniny, mam dla Was kilka zdjęć mojej Airis, bo to głównie o niej będzie tutaj mowa. ^_^ Zapraszam!



Airis otrzymała imię po piosence wyżej. 

Uznałam, że ma świetny tytuł. Poza tym, jestem ogromną fanką vocaloidowego (i nie tylko) trance. 
Ten utwór od początku kojarzył mi się z niebem.. A Airis jest właśnie takim moim małym skrawkiem nieba.



Z reguły jest cicha i skryta.. Woli zachowywać wszystko dla siebie. Potrafi się bronić, jednak nie używa do tego przemocy, tylko sprytnie ujętych słów, które potrafią drugą osobę zamienić w słup soli. 
Airis dorastała samotnie. Na maluteńkiej wyspie, gdzie mieszkała oprócz niej najbliższa rodzina. Ale oni nie byli z nią długo. Nikt nie wie dlaczego, ale odeszli. Nikt nie wie też dokąd. 
Dlatego Airis, sama, to znaczy nie do końca, bo z bezkresnym niebem i oceanem, przeżyła pół swojego życia pisząc książki, wymyślając niestworzone historie i opiekując się swoim kotem.
Dzisiaj jest nieco inaczej. Nie mieszka już sama. Dostrzega piękno w tym, co ma i we wszystkich, których spotyka. Cieszy się kolorowym światem i czasami przypomina to samo dziecko, które mieszkało pośród nieba i wody.



Ja sama zauważyłam niedawno u siebie ciekawą rzecz, związaną z blogowaniem, lalkami i robieniem zdjęć.
Nigdy nie jestem tak spokojna, jak podczas fotografowania moich lalek i całego otaczającego mnie świata. Kocham to robić. Kiedy nie czuję się najlepiej, wychodzę na dwór, biorę aparat i lalkę,  zakładam słuchawki i tworzę swój świat. Ogólnie to zawsze miałam tendencję do życia "gdzieś indziej".

Chciałabym podziękować Wam za ciągle rosnącą liczbę obserwatorów, obecnie jest Was 63, co jest dla mnie osobiście szokiem, bo niedawno, w notce rocznicowej było Was jeszcze 58! Myślę, jakby tu niedługo zmienić wygląd bloga.. Nie mam jeszcze jako tako "koncepcji", liczę na jakiś przypływ weny! >.<

Kiedyś.. zapewne już w nowym roku, kupię dla Airis koleżankę. I wtedy, jej historia będzie się już pisała sama, z biegiem czasu i kolejnymi zdjęciami. :D 

Dziękuję Wam za przeczytanie i do napisania! ♥

3 komentarze

  1. Airis jest śliczna. W tych błękitach i niebieskościach wygląda naprawdę pięknie. A ta historia, którą jej napisałaś bardzo do niej pasuje. Świetnie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Airis jest cudowna. Taka delikatna i z bardzo pasującą do niej historią. Nie ma zdjęcia na którym wyszłaby źle :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Historia Aris jest bardzo ciekawa, idealnie oddaje samą lalkę. Wydaje mi się czymś delikatnym, zarówno jak i kruchym. No a Aris na zdjęciach wyszła tak ładnie, spokojnie i pogodnie.. Podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli spodobał Ci się post, zostaw komentarz!